Szymiszowski ,,Giszowiec” jako zabytek architektury mieszkaniowej XIX wieku

Szanowni mieszkańcy Szymiszowa

Inicjatywa Społeczna Moreantiqua wzywa wszystkich mieszkańców Szymiszowa, miłośników lokalnej kultury i histori do wzięcia udziału w zbierania głosów pod petycją do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w sprawie wpisania kompleksu mieszkaniowego na Osiedlu Szymiszów Wapienniki do wojewódzkiego rejestru zabtyków.  W zgłoszeni należy podać chęć poparcia wniosku o wpisanie do Wojew ódzkiego Konserwatora  złożonego dnia  16 czerwca 2024 przez Inicjatywę Społeczną Moreantiqua.

Swój głos można przekazać podając swoje dane adresowe na:

e mailem na   info@moreantiqua,com

ale również można poruszać ten temat bezpośrednio z :

Jakub Hendzel   tel. 77 45 24 506 powołująć się na wyżej wymieniony wniosek.

 

 

 

 

 

Zabytek ten składa się z kilkunastu obiektów mieszkalnych,  znanych pod rodzimymi określeniami  : wołpyniki, famlołk, zomek, chałpki.Jeden z ciekawszych zabytków  robotniczego budownictwa mieszkaniowego jest osiedle w Szymiszowie,  nie tylko jedyne tego typu w powiecie strzeleckim. ale niepowtarzalne w skali całego województwa opolskiego, porównywalne z osiedlem  ,,Giszowiec ,, w Katowicach, oczywiscie na mniejszą skalę. Powstało  pod koniec  XIX w. przy istniejących już  wtedy zakładach wapienniczych. Było to pierwsze w pełni zorganizowane osiedle  o zabudowie wielorodzinnej dla pracowników zakładów wapienniczych w naszym powiecie. Powstało na przełomie XIX i XX wieku. Oprócz domów mieszkalnych dla robotników, posiadało także budynki funkcjonalne takie jak willa dyrekcji, wkomponowana na planie  wpuszczonego prostokąta, otoczona domkami jednorodzinnymi,   tak zwanymi ,,chałpkami,,. W skład osiedla wchodziły także: Familołk, dom kierownictwa, wozownia wraz ze strażą ogniową oraz  w południowej części zakładów osiedle Prankel.  Zespól ten, wzorowany na podobnych rozwiązaniach w zaborze pruskim, ma wartość unikatową.

Familołk znany w takiej formie  z podobnych budowli na Górnym Śląsku, dla każdego tam żyjącego mieszkańca to wspaniałe dzieło budowlane, genialne w swej prostocie. Ludzie tam mieszkający mimo braku odpowiedniego standardu odpowiadającego mieszkaniom w ,,bloku,,  są u siebie i doceniają ten stan rzeczy, który trwa już od kilku pokoleń. W Familoku nie ma niewykorzystanej przestrzeni, zbytecznych zdobień, wszystko ma swoje miejsce i funkcjonalność. Oczywiście że nie jest to idealne miejsce do zamieszkania, jeśli by wziąć pod uwagę komfort nowoczesnych mieszkań w mieście. Prawdą jest również że  niektórzy tam zamieszkujący zmuszeni są do pozostania na starych śmieciach. Jednakże to  co ich tam trzyma to nie tylko przymus, to również duch przeszłości, który doskonale służył integracji rodzin mieszkającym tam od pokoleń. Rytuał jaki pozostał tutaj, to spadek po ,,ołmach,, które w wypróbowany sposób nauczone sztuki życia w  ciężkich czasach, stworzyły niezapomniana atmosferę sięgajacą swą genezą ubiegłego wieku. Swojski charakter tego miejsca odchodzi jednak coraz bardziej w zapomnienie wraz z degradacja substancji mieszkaniowej. Integralną częścią tego zespołu architektonicznego jest niewątpliwie druga część osiedla robotniczego, tak zwany Prankel.  Składa się z dwóch części. Zwarta zabudowa znajdująca się przy drodze głównej, składa się  z obiektu z wewnętrznym  dziedzińce, w którym po bokach umieszczono dodatkowe pomieszczenia gospodarcze: chlewiki, kurniki i komórki dla poszczególnych mieszkańców.  Tą część wybudowano w początkach XX wieku, a w latach 20  powstały  dwie  baraki mieszkalne, istniejące do naszych czasów. Przy barace górnej postawiono  piece do wypieku chleba, tzw. „piekarołk”, który służyły do użytku ogólnego. Dzisiaj pomieszczenia to podobnie jak jeden z domów przy głównej drodze wyburzono co spowodowało wielką stratę tej kompozycji architektonicznej. Mimo degradacji tych obiektów w okresie ostatnich 20 lat,  nadal stanowi ważny przykład planowej kompozycji w  zorganizowanej strukturze przestrzennej  Szymiszowa. Osiedle Syzmiszów Wapenniki składa się z kompleksu budynków mieszkalnych głównie zbudowanych z kamienia łamanego oraz częśiowo z czerwonej cegły. Tworzą one zamknięty kompleks mieszkalny złożony z 11 domków dwurodzinnych otaczajacych od strony zachodniej i pólnocnej główny budynek zwany potocznie przez miejscowych ,,zomkiem.

Od strony południowej zamkniety jest tak zwanym Familołkiem. Oprócz wymienionych zabudowań do zespołu tego należą również dwa inne budynki mieszklane we wschodniej i poludniowej części rego kompleksu.

Kolonia Szymiszów Osiedle, głowne zaplecze mieszkań robotniczych dla tego kompleksu przemysłowego rozpościera się w obrębie 11 budynków dwu mieszkaniowych z małymi, funkcjonalnymi i wygodnymi izbami. Każdy budyneczek posiadał małe pomieszczenia gospodarcze jak również niewielki ogródek zlokalizowany w wenątrznej przestrzeni tego kompleksu.

Centralnym punktem jak już wspomniano jest budynek byłej Dyrekcji Zakładów Cementowo-Wapienniczych jakie powstały na terenia Szymiszowa pod koniec XIX wieku. Bydynek ten po roku 1945 został przkształcony w wygodne, przestronne mieszkania. Przybudówka od strony południowej stanowiąca dawniej pomieszczenie służbowe dozorcy całego obiektu.

Familołk jako typowa budowla mieszkalna na Śląsku znana szczególnie z górniczych i hutniczych osiedli robotniczych, w miejscowościach gdzie powstawały duże zakłady przemysłowe.

Nazwa Familok ma swój rodowód od niemieckiego określenia Familien-Block czyli blok mieszkalny rodzinny, czyli wielorodzinny.

W przeważającej większości tego typu budynki: były budowane z cegły i były nieotynkowane, stąd ich charakterystyczna barwa – ciemnoczerwona, brunatna. Jednak na terenach gdzie jako materiał budowlanny był dostepny kamień łamany, taki materiał był tam głównie stosowany jako budulec.

Budynki Familołków miały przeważnie dwie lub trzy kondygnacje nieraz z zamieszkanym poddaszem. W większości budynki posiadają dwuspadowe dachy pokryte głównie deskami i papą. Ale również dachówkami, tak zwaną karpiówką. Należy zaznaczyć że w poczatkowym okresie budynki takie pozbawione były kanalizacji a woda była dostępna jedynie na każdej kondygnaci klatki schodowej, gdzie obok kranu zwanego ,, kokotkiem,, istniał zlew ,, ausgus,, pozwalający na odpływ nadmiaru wody. Ubikacje były wspólne umieszczone na kazdym pietrze klatki schodowej, lub znajdowały się na zewnątrz budynku w pobliżu zabudowy gospodarczej zwanej chlewikiem z charakterycznym poddaszem zwanym fiślą. Typowe mieszkanie Familołka miało około 35 m² i składało się z pomieszczenia przeznaczonego na kuchnię i pokoju, czasami też spiżarni częściej zwanej komórką. Życie Codzienna aktywność w takich mieszkaniach koncentrowała się w kuchni. Pokój zwany izbą, pełnił funkcje sypialni oraz pomieszczenia reprezentacyjnego. Mieszkanie było zamieszkiwane przez 6 do 8 osób, zależnie od wielkości rodziny. Familoki miały też jak już wspomniano wspólne ubikacje zwane ,,haźlami” dla mieszkańców jednej klatki schodowej zlokalizowane na półpiętrze wewnątrz budynku, czasem też przybytek ten stawiano na uboczu w obrębie podwórka. Do poszczególnych mieszkań należały indywidualne komórki, pierwotnie wywodzące się z tradycyjnego wiejskiego. chlewika. Pomieszczenia te były wykorzystywane raczej rzadko do trzymania świń, często jednak do chodowli królików, kóż, gęsi, kaczek czy kur. Tam też przechowywano węgiel przeznaczoby do opału włąsnego mieszkania. Na niektórych osiedlach każde mieszkania miało swój kawałek ziemi przeznaczony na domowy ogródek. Tak gospodynie uprawiały warzywa czy kwiaty. Było to również miejsce niedzielnego wypoczynku w tak zawnych ,, laubach” czyli zadaszonych wolno stojących konstrukcjach z ławkami. Lauba wolnostojaca ukształtowała się jako odmiana drewnianego przedsionka osłaniający główne wejście do domu. Nazwa, funkcjonująca na Śląsku, pochodzi od niemieckiego słowa Laube i oznacza altanę lub podcień.

Zdobnictwo zewnętrzne budynków było skromne, a polegało na prostych ozdobnych układach cegieł w fasadach domów, elewacje upiększane były głównie w poziomach przez pasy gzymsów nad kondygnacjami, nad otworami okiennymi czasem można zaobserwować łuki ułożone z wystających poza lico ściany cegieł lub ozdób nietypowych dla urbanistyki robotniczej.

Obecność Familołka na Osiedlu w Szymiszowie odcisnęła się na lokalnej kulturze, w której miejsce i otoczenie familoka było szczególnie cenione i często opisywane w literaturze, w szczególności we wspomnieniach jego mieszkańców. Istnienie familoków przyczyniało się do ukształtowania specyfiki lokalnej kultury wśród społeczności robotniczej w Szymiszowie. Jej rozkwit datuje się na przełom wieków i dalej okresu powojennego lat piędziesiątych i sześdziesiatych XX wieku. Czas powojenny był trudnym czasem nawiązującym standartem życiowym do okresu przedwojennego. Mieszkania robotnicze składało się na ogół z jednego pokoju i kuchni, podczas gdy w mieszkaniach średniozamożnego mieszczaństwa oprócz kuchni były zwykle dwa osobne pokoje – jadalny i sypialny. Różnica w wyposażeniu polegała raczej na ilości i jakości sprzętów, a nie ich typie, choć w mieszkaniach robotników nowoprzybyłych ze wsi często występowały jeszcze meble chłopskie. Takie jak skrzynie na ubranie na których często spano. Szybko jednak były zastępowane meblami typowo mieszczańskimi. Oprócz łóżek, szaf, stołu i krzeseł czy ławy do siedzenia, w miejskim mieszkaniu stawiano przeszklony kredens na naczynia stołowe. Typowum śląskim mebelkiem były tak zwane ,,ryczki”i ,,hockry“ . Jako ozdobę ścian stosowano głównie obrazy i przedmioty o tematyce religijnej, krzyże i naczyńka na wodę święconą które wieszano zazwyczaj przy drzwiach wejściowych. Okna ozdabiane były tak zwanymi gardinkami a na parpaecie obowiązkow stawiano doniczki z kwiatami gdzie typową i ulubioną rosliną ozdobną były muszkatki czyli pelargonie.

Do oświetlenia stosowano lampy naftowe, stawiane na stolikach pod ścianą bądź zawieszane na ścianie, często takie w formie lampy podwieszanej, umieszczano od sufitem. Tuż przed wybuchem I wojny światowej w większych miastach dość popularne stało się także oświetlenie elektryczne. Instalacje elektryczne na osiedlu robotniczym w Szymiszowie zostały wprowadzone w latach 30 XX wieku.

Jednakże pojęcie lokalnej wspólnoty w okresie powojennym zdominowane nową idealogią socjalistyczną spowodowało że życie wspólnoty robotniczej zostało podporządkowane interesom robotniczym, szczególnie jeśli chodzi o sprawy socjalne, oragnizacji zapomógi, deputatów węglowych, kolonii letnich dla dzieci szkolnych, świetlicy zakładowej w organizowaniu wycieczek oraz imprez sportowo rekraacyjnych, z standartowym programem ,,Urlopu pod Gruszą” Wracajac jednak do organizacji życia społecznego na terenie osiedla robotniczego w Szymiszowie pod koniec XIX wieku, a szczególnie Familołka, należy nadmienić że Dyrekcja Zakladów Cementowo -Wapienniczych w Szymiszowie na swój spoosb dbała o rodziny robotnicze. Na parterze Familołka znajdował się sklep kolonialny w którym można było kupić wszystkie artykuły pierwszej potrzeby. Oprócz artykułów spożywczych takich jak mąka, cukier, kasze, sól, pieprz, masło, smalec, kawy zbożowej czy herbaty, kapustę kiszoną czy kwasne ogórki, można było kupić lemoniadę, cukierki owocowe czyli szkloki, bądż kopalnioki. Także w takim sklepie kupowano chleb oraz wędliny. Do stałych artuykułów jakie były w ofercie zaliczano wódkę, tytoń, zapałki, świece czy naftę. Nie zabrakło również gwoździ, narzędzi jak młotek, siekiera, szpadel czy miotły przeważnie brzozowe. W okresie międzywojennym właścicielem sklepy był Fanciszek Gramula. Oprócz wymienionych powyżej rzeczy, można było kupić wiele innych artykułów potrzebnych w życiu codziennym takich jak nici, guziki, papier ołówki, atrament a niekiedy artykuły luksusuwe kakao, czy skórzanne buty. Jako akt socjalneej pomocy dla rodzin robotniczych dyrekcja powołała do życia gospodarstwo rolne Florka, znajdujące się obok osiedla robotniczego na Pranglu, które zaopatrywoało w produkty rolne miejscowy sklep. Były to karofle, warzywa, jajka, mięso , wyroby mleczarskie.